''Dziecko we mnie''
Ile to już uciekło...
Prosta odpowiedź, choć czasem
przeliczać trudno.
Wieczne dziecko drzemie we mnie.
Często budzi się niespodziewanie.
Wyrzuca swój rechot z zachwytem.
Zawrzeszczy i pasją zalewa serce
zbyt długo ospałe.
Wypełnia ręce tysiącem pomysłów,
z których ziści się każdy - to pewne!
Protestu nie może być wcale.
Nie muszę rozumieć świata - tak
mało lat wciąż we mnie.
Nie ma rozwagi by rozplątać,co
człowiek sam - wciąż gmatwać
nie przestaje.
Nazbyt dorosłe to dla mnie,
dusza nie spaja się z ciałem.
Zrozumieć ? przystanąć?
zapłakać czasem ?
Odpowiedzialność - dziwne słowo...zatem
ucieczkę kolejna zaplanuję.
Tupnę nogą , histerię rozegram ,
kaprysem osłonię.
Z beztroską dziecka w zabawie
swej nie ustanę.
Wieczna dziewczynka radością poruszona,
z przyklejonym uśmiechem , dla wielu
pomylona - bezsennością niezmęczona.
Szalona wariatka w białym kaftanie
widziana, w rozpędzonej karuzeli życia
swego - szczęśliwa.
Z łobuzerską miną ,pewna swego-z wiarą
każde drzwi pootwiera i rozegra
przedstawienie, w nim będzie magikiem.
Wymazać zdoła z kalendarza...dni następne.
soella
|