Pogłos Drugi - Zejście
Pochyliwszy się nad lustrem
przenikam cienką linię życia
pulsującą malachitem
otoczona zewsząd
gęstniejącymi oparami
zmierzam ku ciemności
zanurzona w ciężkim popiele
tworzę własne przejście
do nieodkrytych
wymiarów
zakopuję się wewnątrz
brnę coraz dalej
ku lśniącym złowrogo
skałom pirytu
schodzę
by ujrzeć swą twarz
w metalicznym odbiciu
Xii
|