Feniks z popiołów
Poczucie niewinności na człowieczeństwo sprowadza krzywdę,
Za swe czyny w przyszłości zapłacimy wysoką grzywnę.
Po środku wąwozu sylaby słychać jest wyraźnie,
Jakiś przeraźliwy głos wypowiada je bardzo odważnie.
Przyszłości cierpliwej czasu, naciśnijmy silnie pedał gazu,
Uwolnij nas Mesjaszu, błądzimy po zapomnianych drogach lasu,
Odzyskać życie, powstać z popiołów historii ludzkiej,
Zrzucić bagaż w locie do głębin rzeki wspomnień martwej,
O skrzydła niebiańskie! Mocy waszej tryumfy niewidzialne,
Ciężkiego losu zaradne, nie ukrywajcie tego, co święcie ważne.
Czarny feniksie tyś cieniem upadłych narodów sponiewierany,
Serce twe wygaszone, lecz nie przegrałeś, jesteś obłąkany,
Plaga twych czarnych łez wyżera ludzkie, opuszczone uczucia.
Nikt nie szuka miłości, nie szuka przyjaciela, żadnego księcia.
Nieświadomie zabijasz, spoglądasz na świat oczyma zniszczenia.
Dla jednych początkiem, innym końcem samotne przewinienia.
Niebiosa spowite żarem, mrokiem, ślepo wpatrzeni w swój los.
Ludzie, wyzwolenie nadejdzie powoli, feniks zadaje kolejny cios,
Nie płacz feniksie, twoje i nasze życie ulegnie gwałtownej zmianie,
Szczęście wielkimi krokami, opuść ziemie, leć swobodnie dalej.
SylverWolf
|