Nibyrzeczywistość

Nibypromienie księżyca na suficie igrają
Cienie tańczą swój dance macabre
Schodzą ze ścian całą chmarą, zgrają
Ukazując przerażającego fimu za kadrem kadr

Już nie wiem czy horror to czy tragedia
Czarny musical krzyków, szeptów i krwi
Może to jednak nibykomedia?
Normalność się ze mnie śmieje i drwi

Zatracam się w wizji, a może we śnie
Nibybazyliszek wynurza się z mych wnetrzności
Swymi kłami przyjemnie mą skórę tnie
Zrywając ze mnie strój ciało pozbawia nibywolności

By koniec przyspieszyć patrzę wężowi w oczy
Szept rozkoszy rozdziera płuca
Lecz nibyśmierć się ze mną droczy
Nęci, kusi, całuje, lecz odrzuca

Więc niby - budzę się o świcie
Zakładam strój - niby mnie
Idę przeżyć to niby - życie
Niby - normalność przez całe dnie


suicide

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-04-02 20:42
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < suicide > < wiersze >
bidone_il | 2013-07-17 12:24 |
ciężko odejść od ekranu ;p
Magdis | 2013-05-16 18:48 |
Twoja poezja przypomina mi pewnego autora tutaj... Będę czytać, będę się zachwycać, a Ty pisz jak najwięcej:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się