ucieczka
szedł pustą ulicą
nocy porą
mrokiem złaknionym czułości
miłości rozgrzewającej
chłód gwiazd
latarni ulicznych
chciał krzyczeć
lecz nie miał sił
wyrwane serce nie pompowało
już krwi z życiodajnym tlenem
''dlaczego ?!''
''czy świat musi umierać ?
a może to ja
zdradzonym świtem uciekając
zgubiłem życie
gdzieś za progiem twoich drzwi ?''
nie spotkał nikogo
w samotności szukał drogowskazów
we wspomnieniach
wciąż kołaczących mu się po głowie
depcząc pożółkłe liście
znajdywał skrawki radości
niszczenia wczoraj by jutro
było nim
utraconym rajem
ramionami pachnącymi jaśminem
''słuchajcie mnie !''
''mnie ! tylu słów nie ma nikt
lecz co was to obchodzi ?
zagubieni w sobie
umarli na ból innych
słuchajcie mnie !''
nie słuchali
nie było tych co umieli
usłyszeć głos niemego straceńca
a on szedł dalej
szybciej i szybciej
by świt go nie dogonił
ból
i mrok
''dlaczego ?''
Adamo70
|