Z biegiem lat
Kiedyś chciałam życia
Pamiętam jak przez mgłę
Wyszłam wnet z ukrycia
Dogonić wielki cel
Każda niemożliwa
Nieposkromiona rzecz
Skradała moje serce
Zdobyczą stała się
Mknęłam jak na skrzydłach
W podniebnych marzeń świat
Nie wzięłam pod uwagę
Jak szybko można spaść
Minęło parę wiosen
Wciąż czułam pragnień smak
Skrzydła skradziono
Mi pozostało trwać
Dotknęłam dna tak prędko
Już nie podniosłam się
Niewinne cudne chwile
Pamiętam jak przez mgłę
Kolejny zachód słońca
Niegdyś piękna chwila
Z galopem smętnych lat
Już nie jest mi tak miła
Straciłam dawne chęci
Spoglądam wysoko gdzieś
Teraz tylko śmierć
Jedynym celem jest
olcha
|