Rozpacz
płaczę
nad świetlistym gwiazdozbiorem
na welurowej rycinie
pośród elektryzującego szumu rozgwiazd
łzy sączę
wśród tłumu niewypowiedzianego
zagłębiając się w swojej bladości
dygresje zbędne egzystencji swej tworząc
skraplam
truskawkowe pola
okrutne doliny
czasy zamierzchłe
Apokaliptyczny9
|