Kiedyś
Kiedyś pójdę tam gdzie chcę
Jeszcze przed jasności wschodem
Kiedyś w końcu znajdę się
Uwięziona mimochodem
Kiedyś znów uwolnię siebie
Boso ruszę przez ten świat
Kiedyś znajdę błękit w niebie
Umysł zniknie spośród krat
Kiedyś ptak zaśpiewa w zbożu
Więc do niego ruszę w raz
Kiedyś złoży pokłon morzu
Człowiek póki jest wśród nas
Kiedyś liście wrosną w drzewa
A ja pójdę pośród chmur
Bo tak właśnie robić trzeba
By uśmiechnął się twój twór
L3nor
|