Perły życia
A może by tak zebrać w dłonie,
promyki słońca, przyjazne serca?
Spełnione marzenia, ułamki szczęścia,
ślady czułych pocałunków?
Godziny tęsknoty policzyć,
zanucić walca Straussa.
Przymknąć oczy i z lekkością motyla,
zawirować w cudownym rytmie
na raz, na dwa i na trzy.
Do gwiazd się uśmiechnąć,
by rankiem, na brzegu morza
poszukać kilka muszelek i bursztynów?
Zebrać wszystkie tęcze po burzach,
ułożyć z tego poemat?
Czy życie, nie jest najpiękniejszą
poezją?
Wierzbina
|