URZĘDNIK

Miałem wątpliwą przyjemność spotkać na swej drodze,
Urzędnika polskiego.
W sobie zadufanego, narcyzmem dotkniętego.
Do pracy zawsze gotowego.
Lecz nie dla innych,
Tylko dla siebie samego.
Mętnym wzrokiem w koło toczy,
Głuchy na argumenty,
Nie udzieli pomocy.
On nie jest od tego, musi dbać o siebie.
Jemu przcież nikt nie podskoczy.
Gdy sprawa wymaga wysiłku niewielkiego,
Potwierdzenia faktu zaistniałego.
Zaangażowania minimalnego.
Załatwienia sprawy od ręki, bez odrazy do petenta i niechęci,
On się złości i nosem kręci.
To poniżej jego godności.
Jak można tak po prostu,
Nikogo nie skrzywdzić, nikomu nie dowalić?
Przecież nie będzie się czym pochwalić.
Nie można więc tak od razu.
Na to trzeba przynajmniej roku,
Stosów pism, różnych uników i uskoków.
Uzasadnień durnych i tłumaczeń bzdurnych.
Petenowi grozi natomiast palcem srodze.
Jak śmiesz ty smrodzie,
Żądać cokolwiek ode mnie.
Przecież jestem urzędnikiem i na swoim urzędzie,
Równy jestem wojewodzie.
Smród jednak jest i rozszedł się na świat cały.
Lecz nie dziwi mnie to zbytnio,
Gdy wiem, że zamiast urzędników w urzędach,
panoszą się cymbały.

Skumar 08.05.2013















































skumar

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-05-08 10:14
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < skumar > < wiersze >
Xii | 2013-05-08 12:44 |
Bardzo...jednostronny wiersz (nie żebym kochała wszystkich urzędników świata), aż korci mnie żeby się zagłębić,bo wydaje mi się,że często to system, w który petent z urzędnikiem są wplątani kreuje ten antagonizm. Wzajemne nakręcanie,jak z kontrolerami w autobusie: nikt ich nie lubi,więc oni też nikogo nie lubią,co buduje ich antypatyczny obraz. Kołko się zamyka. Z tym całym światem też bym się do końca nie zgodziła,bo tu gdzie mieszkam urzędnicy akurat są wyjątkowo uprzejmi,co na początku było dla mnie szokiem niemalże kulturowym. Warto by się zagłębić w kwestię niesympatyczności (polskiego) urzędnika, odszukać odpowiedzi na ich antypatię,bo nie zawsze jest to zgryźliwość wrodzona ;) Ale wiersz częściowo trafny, podoba mi się jego stychiczna budowa. Nie pisze się czasem "cymbały"?
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się