Jedna noc dla Ciebie (Seksorcyzm)
Uwielbiam smak Twoich bladych ust
Jak przelany nektar ociekających bordem
Jesteś moja, własna. Jedno z moich bóstw
Twa uroda uwalnia wszelkie żądze
Całować Cię pragne długo, nieskończenie
Ciało delikatne jak płatki, te drobne ruchy
Dotykam z czułością, napędzam się lekkim drżeniem
Pięknaś kochana, gdy krępują Cię łańcuchy
Twój głos anielski drażni moje zmysły
Chociaż cichy, prawie niemy jakbyś niosła brzemię
Bądź silna skarbie, nie pozwól by marzenia prysły
Przecież nie przeszkadza Ci duszenie.
To uczucie wolności gdy szczyt Cię opęta
Poddaj się, oddaj, całą sobą
Jedyną blokadą zimny jak Twe usta metal
Nie jesteś sama, dziaj zostanę z Tobą
Skóra pachnąca wanilią węch zaspokaja
Wypuszcza cieniutkie stróżki do ust podobnie
W tej pięknej chwili poczuj jak zło się oddala
Całym sercem pragnę, przytul się do mnie
Robię wszystko dla Ciebie nie myśląc
W poświacie nocy jesteś moją ozdobą
Tracę trzeźwość w Twym uroku ginąć
To miłość - zwana najgorsza chorobą
Przykrość nachodzi, to już nasz koniec
Ta noc się nie powtórzy, choć kocham
Po niej zostaniesz sama, chwilę może boleć
W ostatnim podarku jako Królową Cie pochowam.
Cz
|