myśli niepokorne między kroplami
jednostajny szum
gdzieś w zakamarkach jaźni
nie wiem czy to sen
a może jawa deszczem znaczona
zapach bzu
natarczywie drażni nos
co było
a może nadejść ma
kilka strof nienapisanych
szuflada pełna wspomnień
niczym westchnień biblioteka
pamiętania i niepamięci
kochałem dawno
a może nadal
gdzie się to zdarzyło
nie pamiętam
na niebie tęcza barwi błękit
po deszczu strachem znaczonym
słoneczny miraż
wielobarwnej fontanny
pradawne drzewo słucha bajania
zgranych nut fałszywy dźwięk
ono wie ze to dusza gra
sercem nienauczonym
za mgłą niewyspanej nocy
budzi się świt
czerwienią promieni słońca
zadając kłam
nienadejścia jutra
miliony pomysłów na śmierć
kto da przepis doskonały
by żyć
iść przed siebie w ten jedyny czas
dany nam tu
nim zobaczy się co jest tam
po drugiej stronie
horyzontu znaczącego granice
istnienia
oczyma przysłoniętymi obolami
dla tego co rzeką przewozi
w jedną stronę
ach jakbym chciał
wtulić się znów w ciepłe ramiona
bez krzty pożądania
poczuć ciepło ciała
wyczuć znów rytm serca w swej arytmii
ginących wspomnień
koloru oczu
i ust
niedane mi będzie zaznać
radości bez końca
jednostajny szum
z kranu kropla za kropla
trzeba by naprawić
jutro
tak
na pewno zrobię to
jutro
Adamo70
|