Seksorcyzm (Seksorcyzm)
In nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti
Rozpoczęły słowa kapłana, przecinając ciszę
W noc zimną, okalaną przez srebrzyste płatki
Płonące boskością świece, zdobione krzyże
W samym centrum zgromadzenia młoda, opętana
Bezradnie leżąca na łóżku, drobna kruszyna
Za cztery kończyny dokładnie i ciasno związana
Rzemień z ochotą w nadgarstki i kostki się wżyna
By oszczędzić cierpienia wyproszona zostaje rodzina
Gotowy, wiary pełen, modlitwa ukazana na ustach
Sam przeciw demonowi, w imię Boga ojciec zaczyna
Zdecydowany, zbliża się pokonując zastygły strach
Uniesiony wysoko krucyfiks spada jak młot na jej głowę
Miażdżąc tkanki, wybijając zęby, pozbawiając noska
Niezliczone strugi ciemnej krwi łączą się w jedną drogę
Słychać krzyk i szloch. Kontynuuje się kara boska.
Zrywając szarpnięciem bawełniane, diabelne odzienie
Namaszczając młodziutkie piersi, uspokaja znakiem krzyża
Kruche ciało porusza się, natchnione demonicznym drżeniem
Z oczu dziewczyny wypływa jedna łza. Dalej... Cisza.
Kapłan targając zaczerwienioną pierś krzyczy formułę
Wbijając zżółknięte paznokcie jak sztylety tworzące rany
Zgrzeszyłaś. Wpuszczając zło, zapłacić teraz musisz bólem
Wybawiona od szatana dostąpisz przejścia nieba bramy
Zbliżając wężowe usta połączyli się w krwistym wymiocie
Skóra jej ciała pęka jak zrzucane z wysoka szklanki
Podciągając sutannę atakuje grzesznicy bezbronne krocze
Wchodząc ze zgrzytem, targając jej delikatne ścianki
Osłabiając ducha, naciera na kolejny zarażony punkt
Walka ze złem jest trudna. Wysłannik daje całego siebie
Docenione przez Pana zostanie moje poświęcenie i trud
Wpychając rozgrzeszacz głęboko w usta ...
... Jak rasowy dentysta w nich grzebie.
Z krwawiącej, ciasnej pochwy wypełzły glisty
Już bezpieczna i wolna, dostąpiła wybawienia
Leży spokojnie, bez ruchu, wzrok mglisty
Polana mleczną cieczą kapłańskiego rozgrzeszenia.
Cz
|