W ogrodzie Elizy
Coraz mniej mnie we mnie
W niewoli życia ledwie żywa
wypuszczam lampion:
pluszowych zwierząt,
matek prowadzonych wiatrem,
ojców wodzonych na pokuszenie,
poduch nasiąkniętych rosą młodości,
wszechogarniającej miłości martwej w chwili narodzin.
Bo kiedy człowiek umiera,
ktoś zapala lampkę we wszechświecie.
Tak właśnie rodzą się nowe gwiazdy.
Ariaszuritu
|