Rekurs do ateistycznego serca
Serce Twoje, jakże obłudne
Teraz to tylko bezbarwne tło.
Nie chcę już wierzyć w cud
Mam nadzieję, że wzmocni mnie to.
Ogrom tego i Twój wysiłek,
Argumenty syte dennością pomyłek.
Słowa te nie były w niebie spisane,
Tylko w twych myślach aktualizowane.
Co dzień, gdy w snach się zjawiałeś,
Do tezy fałszywej przekonywałeś.
A ja stojąc w mroku staram się znaleźć drogę,
Gdy ją odnajdę, też Tobie pomogę.
Widzę promień światła.
Na drogę krętą jego cząstka padła.
Teraz niÄ… kroczÄ™...
Dzięki temu się z Panem jednoczę.
Niestety gdzieś w oddali widzę Twój cień,
Na policzku pojawia się maleńki rumień.
Dotykając twych dłoni
Od których wspomnienia me serce nie stroni
Mówię do Ciebie, chcę Cię ochronić
Zadane przez diabła rany zagoić.
Śpij dalej, nie musisz się budzić,
Lecz pamiętaj, że jeszcze możesz zawrócić
Zapomnij o szatana podstępnej czułości,
Poznaj smak Bożej miłości.
Gdy z twarzy maski zostanÄ… zerwane
Obliczem Pana będą zdominowane.
Uwielbienie do Ciebie również pasuje,
Bo troska Pana zło takie zeruje.
Czas abyś zadał sobie pytanie,
Co z TwojÄ… duszÄ… po mecie siÄ™ stanie.
Kiedy już przekonasz się, poznasz prawdę,
Będziesz do siebie czuł wielką pogardę.
''KiedyÅ›'' na pewno tak siÄ™ stanie,
''KiedyÅ›'' może być spóźnionym bÅ‚aganiem…
mente_loca
|