W parku, czyli zaloty dziadka


W zielonym parku, koło altanki
przysiadł się dziadek do młodej Hanki.
I się uśmiecha, wąsikiem rusza
i pyta Hanki, czy da całusa.

I może jeszcze coś tam pogłaskać,
bo mi się często śnią takie laski.
Hanka się zlała cała rumieńcem,
pierwszy raz widzi dziadka odmieńca.

Dziadku posłuchaj, czy w kościach łupie
a laskę tobie drewniana kupię.


roman

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-06-24 18:05
Komentarz autora: :)
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < roman > < wiersze >
zrozpaczona | 2013-06-29 11:40 |
:) To prawda...Twoje wiersze są pełne humoru i niesamowitych pomysłów. Rozbawiają czytelnika :)
Conte | 2013-06-25 07:42 |
Taki dziadek to by jeszcze w pannie Hani wzbudził dreszcze...:)
blueoctober | 2013-06-24 23:22 |
:)
Cairena | 2013-06-24 22:34 |
A to niegrzeczna Hanka...trzymam za dziadkiem...szkoda, że tak postąpiła, bo przecież nic by się nie stało, gdyby nawet pogłaskał, ja bynajmniej bym pozwoliła.*
DayDream | 2013-06-24 21:09 |
Twoje wiersze potrafią poprawić humor ;)
Magdis | 2013-06-24 19:39 |
Ależ Ty masz pomysły!:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się