Samotność
Rozrywa mnie złość marna
Jak najciemniejsza otchłań czarna
Stojąc pod starą ścianą
Pamiętam przeszłość okłamaną
Przez masę ludzi, która za szczęściem goni
Myślałem że mogę być tak jak oni
Ale wygląda,że na wielkiej loterii wśród wyrzutków jestem panem
Widać, że szczęście nie jest mi dane.
Lecz kto o moim cieniu siÄ™ dowie
Która złą Samotnością się zowie
Czy jestem bez płatków kwiatem
Który nie urośnie latem?
Czy też bez piór ptakiem, który cierpi pięknego śpiewu brakiem.
Krzycząc, do nieba wołając przy sobie nikogo nie mając
Proszę jasne gwiazdy by mi szczęście dały i kogoś dobrego zesłały.
Anthem
|