Przez serce do opętania

Spijam wersy z dumnego nieboskłonu,
Ukrywam strach w bieli obłoków,
Szepczę w milczącą Księżyca stronę,
Przeklinam ogrom dzielących Nas kroków.

Zbyt późno dostrzegłam spojrzenia Twego moc,
Dziś obłęd zawitał do serca mego bram.
Retrospekcje krępują senne widma co noc...
Pętana tęsknotą, dla Ciebie, Muzyku trwam.

Rozkoszować się minutę dłużej uśmiechem Twym,
Smakować głos pod ciemnych myśli warstwą...
Zmuszona przez lotnego strzelca, chwytam piąty rym,
Żegnam się z cenną obaw garścią.

Pożądany dotyk...tak niemożliwy do ziszczenia...
Pogrzebałam bez żałobnie rozsądek, pragnąc zakazanego Ciebie...
Bezwzględny jednak czas- władca nie do obalenia,
Zdetronizował błogie rządy w moim czarnym niebie.

Wciąż za mało...ideał ukryty gdzieś za widnokręgiem,
Słów potok przemilczanych w każdej strofie...
Kończę więc dosadniej, mijając się z uprzednim lękiem:
Przebacz słów tych wyraz: Kocham Cię Krzysztofie...


olcha

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2013-07-02 00:56
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < olcha > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się