Sekunda
Dość mam każdej marnej sekundy swojego życia
ona daje mi powody
powody do smutku
nienawiści oraz płaczu
nie cierpię słuchać krzyku
choć czasami to trzeba go użyć
aby zwrócić swoja uwagę
cierpię coraz mocniej
łzy codziennością już są
nieprzespane noce
drżące ręce pełne krwi
szybko pompujące krew serce
dni samotności
szczęście ?
może w myślach
smutek mnie przerasta
nadzieje tracę z godziny na godzinę
kuszę szczęście ?
proszę o śmierć ?
brak współczucia ?
obojętność najbliższych boli
ponoć strach chodzi na czterech łapach
ja twierdzę inaczej
patrzę w lustro
oglądam przed nim dramat
tam widzę zapłakaną twarz
oraz smutek w ranach .
Maffiu
|