Blizny

Spodziewałem się, że świat w łatwość to ozdobi,
Teraz już wiem, że nikt tego nie zrobi.
Obróciłem się plecami do drzwi by poczuć się milej,
Nie zostało nic do stracenia, tylko pojedyncze chwile.
Głos mówiący ''nigdy nie patrz wstecz'' zawsze tu był.
I nagle mnie zostawił zamieniając wszystko w pył.
Byłeś po prostu tam, gdzie kiedyś byłem ja,
I chciałeś zamienić w piekło cały mój świat.
W ustach brak słów, dowiedziałem się już wszystkiego,
I nigdy nie cofnę blizn, którymi skaleczyłeś mnie młodego.
Tak czuję się dziś wieczorem, nie mogąc przez to przejść.
Byłem zbyt naiwny, dlatego pozwoliłem Ci wejść.
Teraz noszę w sobie wspomnienie o Tobie jak skazę,
Której nie mogę wymazać ani usunąć za żadnym razem.
Ból który zadałeś jest nie do uśmierzenia.
Skazałeś mnie na dożywotnie cierpienia.
Jeszcze jest coś czego ode mnie chcesz?
Bo jeśli zabrałeś już tyle, to i resztę bierz.
Zostaw mi tylko blizny, które mi zadałeś.
Chyba, że coś jeszcze dla mnie wybrałeś.
Blizna za blizną, na bliźnie blizna...
Ciekawe doświadczenie, każdy mi to przyzna.
Nie wdepnę w to gówno następnym razem,
Nie będę raniony za czyimś rozkazem.


Junkie

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2013-07-07 18:40
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Junkie > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się