Szyderca-la'mort

Czeka w ciemności...
Przybywa z Otchłani...
Ten który twą duszę zabierze z ciała.
Mroczny wędrowiec na świata krawędzi.
Morderca,Wielki Morderca.

Wszyscy inni zabójcy,tylko jego sługami.
Wojny,zarazy,głód,to jego narzędzia.
Po każdego przyjdzie,niech tylko się doczeka.
Nic przed nie obroni nikogo.
Szyderca! Wielki Szyderca!
Szatan-Śmierć!
Weźmie Cię,weźmie...
Szydzi z twych słów.
Wieczny Szyderca!

Pragnę z nim stanąć twarzą w twarz.
Oko w oko.
Zobaczyć jaka jest jego natura.
Czy kochać umie? I czy nienawidzi?
I czy rozumie ludzkie cierpienie?
Cierpienie,samotność,ból.
Ból porzucenia,nieodwzajemnienia,
niezrozumienia,ludzkiego odrzucenia,
choroby i nadejścia,nadejścia jego samego.
Tak! Nadejścia Śmierci!

Chcę Go spotkać!
Zapytać go...
Czy to wszystko rozumie?
Czy tylko z tego szydzi?
Wielki Szyderca!

Więc stoję...
Adsumus!
Więc czekam...
Adsumus!
Czy zobaczę twoją twarz...
Adsumus!
Czy ujrzę Cię Szyderco...

In icctu occuli...
Zjawiasz się.
Dlaczego nie zabierasz mej duszy?
Choć pragnę,tak pragnę,la'mort...
Choć wciąż krzyczałem do Ciebie Szyderco,
że przecież:
Adsumus!

Choć byłem gotowy,choć chciałem Cię przyjąć,
ty nie nadeszłeś: la'mort.
Zostawiasz w cierpieniu i pozowalasz myśleć wciąż...
O wszystkich których się kochało,
których się nie kochało,
którzy nas ranili,
których się raniło. Pozwalasz czuć.
Cierpienie duszy,męki odrzucenia,wyrzuty sumienia.
I nie nadchodzisz. Szydzisz wciąż ze mnie siedząc w swej Otchłani.
Dlaczego nie przybyłeś,choć byłem gotowy.
Chociaż wołałem: Adsumus!

Ale przyjdziesz,wiem przyjdziesz,
w końcu przybędziesz,uwolnisz,
zabierzesz duszę,wyciągniesz,
wyciągniesz ją z nędznej powłoki.
Tak Szyderco. Zrobisz to.
Każdemu to robisz.
Wszak tyś-la'mort.

Tadeusz_Gustaw