+ Boże wybacz +
Boże wybacz mi biel skostniałej twarzy
Gdyż bladość jej odrzuca dobro wszelakie
Odwróć się od mego lustrzanego odbicia
W którym obrzydliwości maska skrywa się
Przegoń upiory wznoszące się ku wymiarom Twym
+
Boże wykreśl me imię ze znaków życia
Z tłumu tych co świeżością powietrza oddychać pragną
Szkarłatny potok życiodajnego nektaru
Jest w tym momencie ambrozją dla ust mych
Płynącą z Twych nadgarstków bólu
+ lamia +
lamia
|