tęcza przemijania
podążając w stronę uniezależnienia
jutro zacznę zapominać
nie będę słuchać Aborygenów historii
… każda pieśń rany otwiera
zabronię słońcu dzień witać jasnością
… każdy promień budzi do cierpienia
powiem gwiazdom by blask skryły
… każda z nich igłą w oczu tęsknocie
I nadejdzie taki ranek
po drugiej stronie tęczy przemijania
zespolone jednym spojrzeniem
dusze bez wspomnień
w pląsie rozkoszy
chwilka
|