czas
Przeszłaś przez taras szeroki,
Jak morze kuszący.
Przedarłaś się przez obłoki,
Aniołów oddech drwiący.
A oczy miałaś szerokie,
Otwarte niczym wino,
Wariackie, szkliste i mokre.
Czekałaś, a czas przepłyną.
Czas suchy cię otoczył.
Przytulił zdrętwiałą ręką.
Na darmo przetarłaś oczy,
Co chciał wzią, resztę odepchnął.
Jak co dzień byłaś już inna.
Nie taka jasna i wiotka,
Nie taka miękka i zwinna,
Lecz szara, pusta i zimna.
Przez okno wsuniesz się cicho.
Pod kołdrą zadygocąc,
Bezwodna, bezwonna, bezsilna
Odejdziesz, na nowo się rodząc.
2000
Maja_Padka
|