Niech latają
Usta nie szukały ciszy
Czynił, to każdy pocałunek
Oczy drżały jak dwa psy na smyczy
Luz objął wezwał ratunek
Biedne ręce błagali o litość
Niewłaściwe składały dowody
Żeby dłonie rozpalały miłość
Na skraju bezustannej swobody
Tak by było, chcąc nie chcąc
To prawda, płacze serce
Gdy zamieszanie robią myśli grzeszne
Niech latają za piękną kobietą.
jagoda6789
|