Od twoich dłoni...
Od twoich dłoni, słodkich ust,
zapachu skóry - oczu lśnienia,
choćby na koniec świata - móc,
lecz nie ma, nie ma zapomnienia.
W obrazie nieba, wiatru, słońca
ciągle się mienisz świtu złotem.
Ach, choćby w bezkres - tak bez końca,
lecz cóż poradzi na tęsknotę!
Niemoc - zatrata, połysk stali,
garść przeznaczenia w słodkim gniewie,
a potem, potem - dalej, dalej,
z tobą, o której nic już nie wiem...
tacyt
|