A wszystko nie tak
wezbrały potoki
zmieniło się ciśnienie myśli
łagodność pomieszała się z buntem
(nie pozwolę na więcej łez)
czarne chmury otoczyły jej oczy
półmrok zapowiadał zmiany
niewypowiedziane grzmoty
uderzające błyskawice słów
wyładowania atmosferyczne uczuć
iskry potłuczonego szkła
nadziei drzewa połamane
pragnienia marzeń popłynęły z mgłą
nastała głucha cisza
niebo zalało się łzami
promyk powoli przygasał
(może gdyby przemilczała jeszcze jedną)
tym razem
nie czekała na tęczę
przełożyła kartki
niedokończonej historii
by uciec w inny świat
Beti
|