papierosy

ścieżki wody zataczają pajęczynę
powolnym krokiem na moim ciele
ręcznik wisi w drugim kącie, myślę
owijam się cienkim szlafrokiem, a
mokra skóra przylepiona współgrają
sterczące sutki, zagryzione usta

przemykam przed wielkim lustrem
z kosmyków włosów kapie na podłogę
brązowe, mętne krople, droga łazienki
do kuchni, na blat przy oknie, siadam.
zmokłe kosmyki włosów łaskoczą w szyję.
już jestem naga, sięgam po papierosa.

uchylam okno na poddaszu, papieros
między dwa palce, zamykam oczy
dym zatacza koła, wylatuje jak wstążka
na zewnątrz, unosi się i znika, znikam.
bolą mnie uda, blat jest zbyt wąski
i gęsia skórka, bo wiatr zbyt zimny.

w głowie jest on, a i on. ciemną nocą.
gdzieś pośród księżyca blasku, a miejscem
na ostatnim piętrze wieżowca, na skraju miasta.
magia dymu, co wkoło jej o tej nocy przypomina,
i jeszcze zapach szamponu, jej włosów.

pełne zielone winogrona w misie stoją obok,
pełne różowe piersi, co oddech łaskoczą w uda,
w przykulonej pozycji, już wyje kręgosłup
i czarną kredką maluje serca na nadgarstku.


Olcz

Średnia ocena: 2
Kategoria: Erotyk Data dodania 2013-08-07 18:10
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Olcz < wiersze >
Romantywista | 2013-08-07 19:07 |
Hmmm... ciekawe... :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się