Odmieniec
Idzie kwoka po podwórku
a tuż za nią dzieci sznurkiem.
Wszystkie zdrowe są i zwinne
tylko jedno jakieś inne.
Każdy kurczak ziemię grzebie
a ten tylko się kolebie.
Wszak kurczakom deszcz nie służy
a on kąpie się w kałuży.
Kwoka wstydzi się za niego
aż na twarzy ma rumieniec,
bo nie może się domyślić
skąd się taki wziął odmieniec.
Zaraz będzie krążyć plotka,
bo kumoszki będą gadać.
Przecież gołym okiem widać,
że on jest owocem zdrady.
Będą rodzić się oszczerstwa
o niewinnej całkiem kwoce,
że nie była taka wierna,
dorobiła się na boku.
A na dachu stara wrona
już do wszystkich głośno kracze:
niby taka jest porządna
a ma jedno dziecko kacze.
Na to wszystko rzekła kwoka:
mnie ta inność nie wystraszy.
Ja maleństwo to wychowam,
bo są wszystkie dzieci nasze.
roman
|