Park




Magiczne miejsce, park blisko bloku.
Siedziałem z nią wśród cienia drzew.
Stąpaliśmy wolno nie przyspieszając kroku.

Śmiech, szczęście, jej piękna buzia,
Włosy blond i oczy ku górze.
Natłok ludzi, a my sami.
Schowani gdzieś pomiędzy blokami.
Spijając słowa z jej ust, pięknych ust,
Patrząc jak ze śmiechu zgina się wpół.

I tak od paru lat,
Dzierżę swój krzyż.
Idę z nim, zwijam się od bólu na plecach.
Ta chwila, to krotochwila losu, ulotna,
Mała uciecha.
Szesnasta wybija ona znika.
Chwila z nią.
Bo ona moja, lecz nie ja jej.


RadJo

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2013-08-23 23:53
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < RadJo > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się