Wilk, nie pies.
- Hej piesku, gdzie Twój pan?
- Zostawił mnie, jestem sam.
- Ale wokół są inne psy.
- To nic nie znaczy.
- Więc kogo szukasz?
- Siebie.
Wymamrotał coś za zębami, wielkimi kłami,
Ostrymi jak brzytwa, nieśpiący nocami,
Wilk, nie pies, przykryty nienawiścią,
Który czeka, aż jego marzenia się ziszczą,
I tak czekać to można nieustannie,
Równie dobrze podciąć sobie żyły w wannie,
Tylko po co, jaki to by miało sens?
Zniknąć, stracić zarazem życie też,
Lecz co, brak powodów do pozostania,
I tak nikt nie usłyszałby żadnego wołania.
Proszę tylko Was,
Nie bądźcie jak ja,
Silni macie być,
Dać radę, żyć.
Dominika Wolf
SylverWolf
|