Dwaj bliźniaczy bracia

Zrodzeni w baraku dwaj bliźniaczy bracia,
Nie byli zwyczajni jak dzieci z prowincji.
Takie same ruchy, takie same ciała,
Lecz każdy z nich bywał w zupełności inny.

Ten pierwszy – uparty, zbyt dumny na klęski,
W porywach emocji zdobywał co jego.
Aż nad wyraz zimny, stanowczy i cierpki,
By tylko dogodzić zmyślonym uciechom.

Ten drugi był skromny jak dawny asceta,
Przyglądał się światu wbijając wzrok w ziemie.
I dziękował Bogu w co wieczornych szeptach,
Że mógł się nacieszyć kolejnym oddechem.

Tak żyli, aż płomień letniego pożaru,
Obydwu młodzieńców za sobą pogrzebał.
I stanęli obaj przed bramą do raju.
Gdzie żaden z nich nie mógł zasmakować nieba.

Ten pierwszy - uparty, jak w czasie żywota,
Porażony gniewem do niebios chce krzyczeć.
Podchodzi do bramy, kratami potrząsa,
Lecz odpowiedz Boga to bolesna cisza.

Ten drugi, co skromny zatrwożył się skrycie,
Pada na kolana i prosi o łaskę:
„Zawiodłem Cię Boże, dziś poniosę winę”
I wnet mógł się cieszyć znad edenu blaskiem.

Opuszczona głowa to dowód słabości,
Zawstydza jak negliż gdy stoisz sam goły.
Pokonasz tę hańbę gdy w imię godności,
Założysz na siebie choć trochę pokory.





DeDe

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2013-09-12 21:35
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < DeDe > wiersze >
ewita | 2013-11-21 23:27 |
pokora to szata nie wszystkim dana od niebios..ciekawa historia opowiedziana wierszem ...z puentą mądrą ...bardzo mi się podoba trzeci wers od końca..
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się