jesień bez recepty



klomby w parku takie jeszcze kolorowe
a już zeschłe liście biegają po alejkach
buk sypnął swoim owocem bursztynowym
klony się ubrały w jesienne sukienki

wśród nagich modrzewi wiatr tańczy i śpiewa
dzieci zbierają kasztany i żołędzie
w słońcu błyszczy babiego lata wstęga
lato odeszło
jesień złota też odejdzie

lecz póki co zrobię korale z jarzębiny
w wazony poutykam wrześniowe bukiety
wieczorem popiję mlekiem prażoną buczynę
cóż
na przemijanie nie ma recepty



szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-09-23 20:09
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
danio | 2013-09-25 18:05 |
piękne są Twoje wiersze...
MadameRed | 2013-09-23 22:40 |
:)
Cairena | 2013-09-23 22:21 |
Przepiękny wiersz, choc pod koniec wiersza zrobiło mi się bardzo smutno...Boże, jak smutno...*
Mim | 2013-09-23 20:31 |
Dokładnie. "Na przemijanie nie ma recepty" Mega fajny wiersz. :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się