Bezkres w odcieniu beżu
Księżyc wsiąkł
W nieszczelność powiek
Zdradzającą
Powódź nonsensownych obrazów
Przeciekających spod poduszki
Szerokimi strugami
Gwiazdy opadając
jak drobny śnieg na drzewa
Przypominają taniec
Tęczowych motyli
...
Ściskam mocno w ręce
Garść piasku
Szepczącego świetliście
O bezkresie
Smętnych oczu wszechświata
Zgubiłeś gdzieś skrzydła
Przyjacielu
Możesz jedynie patrzeć
Z tęsknotą
Za horyzont smukłych białych żagli
Odpływających w pustkę
Milczącego kosmosu
MadameRed
|