co to będzie Boże





widzisz przecież jak bardzo się miotam
kiedy nie śpię żyję w ciągłym lęku
o to co będzie zaraz i co będzie potem
że szczęście jak bańka mydlana pęknie

myśli się kłębią i gotują w środku
cisną jak magma przez szczeliny duszy
za czyje grzechy-moje czy przodków
cierpię nie mogąc przed siebie ruszyć

patrzysz spokojnie gdy w ukryciu płaczę
na prośbę o pomoc pozostajesz głuchy
inni mają darmo to za co ja płacę
każesz wierzyć karmiąc nadziei okruchem

wieczny strach i smutek zabija kolory
nic nie mogą zrobić by ratować tęczę
czy kiedykolwiek Boże mi pozwolisz
podnieść głowę i powstać z klęczek ?


szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-10-12 12:47
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
Magdis | 2013-10-12 15:01 |
Wyjątkowa jest Twoja modlitwa...
Cairena | 2013-10-12 14:31 |
Wzruszający i prawdziwy...*
zrozpaczona | 2013-10-12 13:47 |
Wiersz z emocjami..
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się