dłonią

wykrzyczeć usta
zdławić je
bezdechem
niebo znów
ruszyło się
ja marznę
w bezruchu

mój
jednoskrzydły anioł
szuka piór
między chmurami
a na łeb
na szyję
spada deszcz

nie rozumiem
okrążać oczami
to drobne potknięcie

ulep mnie
w otoczenie
drzewa ciasta
burze zabawki
serca strzały
ja otaczam


krystof155

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2013-10-15 12:28
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < krystof155 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się