Barwy jesiennych ogni
Przystanek ogród
poranka chłód zimna mgła
między jesiennymi miesiącami
przemykają ciepłe kolory
wyrzucając iskry słów
moje oczy niespokojne
październik podkarmił
nie pachnie już mięta
drzewa zasypiają nie rosną
a ja szukam nowych wzruszeń
nienapisanej jeszcze melodii
w moim jesiennym ogrodzie
niedomyślonych snów
może któryś w zielniku zasuszę
daję jesieni rozgrzeszenie
moje kieszenie pełne jej barw
to nic nie szkodzi
że nos mi trochę zmrozi
ubrana w złoto jesieni
rozdmucham gorący płomień
aż jego barwy wzbudzą podziw
w nieubłaganym rytmie dat
słońce jak jabłko spadło z nieba
w pomroce wieczoru ogniska blask
ginących liści cieszy barwą
pomiędzy ziemią a księżycem
kolory bledną ciszą
którą mąci tylko języków trzask.
TES
|