Nieskładnie o przeszłości
Dlaczego od tak wielu lat
Beznadziejnie zatraconych
Brak jest twych słów
Gorących tak
Jak gorące było me serce
Brak odwagi,brak pewności
To dewizy mej twórczości
Której sensem bycia jest
Szukać twojej opatrzności
Krzywe rymy,te zdarzenia z tamtych lat
Nie zapomnę,niech spróbuje nawet kat
Wyciąć wizji tego złego z mojej głowy
Smutno pisać tuszem czarnym tomy
To nieprawda
Nie istniejesz
Jak i szczęścia mego cień
Ja żałuję
Nie zrozumiesz
Niczym ścięty drzewa pień
Wegetuję zapomniany
Lecz wspomnienia pozostały
W szczególności te najpierwsze
Kto posadził we mnie serce
By je potem ściąć bez łaski
I podpalić z mocy draski
To ja cały
Doskonały
W swym lamencie
Gdy ty obok
W drzwi me łomot
To uwolnić chce się serce
Nie
Za późno
Ostatni pociąg odjechał
A ja
Jak zwykle
Zostałem sam na peronie
Obserwując ekspresy
Które nigdy się dla mnie nie zatrzymają
Soulkiller
|