Sonet I
Ileż wart jest sens istnienia człowieka,
Który przepełniony chciwością łże fałszem,
Na ilu z nas jeszcze w tym sensie zaczeka,
Życie w nieprawdzie i kłamstwie...
Ilu z nas straci swe szare życie,
Brnąc przez złudne nadzieje świata,
Gdy emocje ukryte o bladym świcie,
wbiją sztylet kłamstw w serce brata.
O! Lecz przez zarys fałszerstwa złej nań idei,
Cichutko znad jego poziomu zastyga,
W tle eksponując światło nadziei.
Choć nie pomoże na ranę fastryga,
W sercu po krzywdzie ból się nie sklei,
To ślad swój zostawi empiryczna intryga.
Black_Sky
|