dni szare

upadkami znacząc swe dni
zwątpienia krzyżem przytłoczony
pytaniami bez odpowiedzi
dręcząc swą duszę nieustanie
żyję tuż obok i w oddali zarazem
wciąż pisząc słowa niewyraźne
niczym we mgle majaczące
nikłe wobec ogromu istnienia
tego co Jest i Być nie przestanie
kamień serca kruszący bez trudu
potęgą miłości bez granic
przemierzając drogę cierniami usłaną
błędów i słabości człowieczych
rękę podaje tym co sił nie staje
nie bacząc na swoje niezliczone rany
odtrącany i wzgardzony trwa w postanowieniach
przedwiecznej przysięgi Ojca wierny

więc wstaję nie zważając na upadków ślady
bolące rany śmiertelnego ciała
kolejny stawiam krok na swojej życia drodze


Adamo70

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2013-10-29 19:44
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adamo70 > < wiersze >
soella | 2013-11-10 12:52 |
wow! oddałeś całe sedno tzw"niechcianych dni".każdy je ma,walczymy sami ze sobą.istotne, by nadzieja umierała ostatnia.głęboka treść,emocje pięknie przelane.brawo.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się