Przez jesień z nim...

Parkową aleją idzie jesień.
We włosy już wplotła nam wrzesień...
a wraz z nim październik wplatać zaczyna...
posmutniała nie jedna dziewczyna...

Nie smuć się drogie dziewcze,
twa radość powróci jeszcze.
Zbudzi dotykiem twej duszy
I serce prawdziwe poruszy...

Serce jedyne, jednej oddane....
Ciągle wierne, wciąż kochane.
Takie prawe, mądre, szczere
Las jest jemu przyjacielem....

Człowiek lasu Go nazwała
i się chyba zakochała...
Za tą inność, jedność dusz
przesądziła wszystko już.

Las ostoją jest jedności
i ucieczką od śmieszności.
Świat parszywy nas pożera
ale jego ręka szczera
ciągnie ją ku górze
po tym zgniłym świata murze...

Eh ty losie życie psujesz
ale czasem zaskakujesz
Gdy nadzieja już umiera
Zsyłasz nagle bohatera.

On jak żołnierz na wojence
tęskni do niej w każdą noc...
W myślach tuli, obejmuje
Pocałunków zsyła moc.

Ma też w sobie coś z rycerza
ważne prawdy w sercu zwarte
Gdy nastanie blady ranek
to udaje się na warte

W swój majestat się zanurza
zasłuchany w ptasi śpiew?
Nie, to tylko liście lecą
Z jego braci czyli drzew.

To ostatnie chwile w lesie
Potem śnieg zasypie -trop-
A echo piosenkę niesie
''stand by me''... my love....


MadameWitch

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-11-02 13:24
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < MadameWitch > < wiersze >
Cairena | 2013-11-02 14:23 |
Z przyjemnością przeczytalam...*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się