biel
Świt blady
okrążył mięśnie i wszedł
do środka
tłumiąc chęci
życia
głęboki sen trwał
i trwał
grzebiąc w grobie
zwłoki i marzenia
deszcz wprowadził
dreszcze i skąpał
rzeczywistość w cieniu
bąbelki nicości
woń śmierci
świat w którym
istnieje piękno
skonał
wykrwawiając się
negatywami
poduszka stała
się za twarda do
dalszej egzystencji
za twarda
Ccclaudia
|