Znowu to samo



Kolejny dzień jak kęs rośnie w ustach
Skurczem żołądka myśl jak go przeżyć
Spuchnięte powieki i w głowie pustka
A zegar ospale cholerny czas mierzy

Gwiżdżący czajnik zaprasza na kawę
Papieros przez chwilę palce popieści
Gdy w skroniach dudni bólu kawalkada
Wraca niepokój upiorny najeźdźca

Bez znieczulenia targanie włosów
Kolejna dziura w pasku od spodni
To samo pytanie jak znaleźć sposób
By dzień potraktował ciut łagodniej


szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-12-19 19:38
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > < wiersze >
roman | 2013-12-20 11:55 |
proza życia
Ziela | 2013-12-19 20:01 |
Nie techniczny, choć ładny 5=
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się