cicha noc
noc już ugryzła srebrny księżyca krąg
i jedną gwiazdę śle na zwiady
napędza chmury przenikliwy chłód
szron na gałęziach poukładał
w oknach gdzieniegdzie wątłe światło drży
sen się na palcach cicho skrada
ktoś pod poduszkę chowa gorzkie łzy
inny bajkę dzieciom opowiada
nie dla każdego święta czas
zatańczy szczęściem i spokojem
bo choinkowych świateł blask
przypomina
że nie wszyscy są przy stole
puste nakrycie czeka wciąż
na kogoś kto już nie wróci
i w brzmieniu kolędy jego głos
murmurando Bóg się rodzi nie zanuci
o świcie znowu się obudzi żal
i srebrną mgłą na serca spadnie
ile ukrywa wzrok wpatrzony w dal
tego na pewno nikt nie zgadnie
gdzieś za chmurami słońce lśni
w niebie próbuje dziurę znaleźć
gdy pastorałek echo wesoło brzmi
dając nadzieję Boga głosząc chwałę
nie dla każdego święta czas
zatańczy szczęściem i spokojem
bo choinkowych świateł blask
przypomina
że nie wszyscy są przy stole...
szybcia
|