Pejzaż zimowy
Dzień rozkwita
papierowÄ… melancholiÄ…
przesiÄ…kajÄ…cÄ… na wskroÅ›
niebieskim tuszem
Nie znają litości
kury nieznośnie drapiące pazurem
Wyostrzają krawędzie
na wpół materialnych słów
rozsypujących się dookoła
Mimo to
wciąż badam
(nie)obecnym wzrokiem
miękką taflę spranego błękitu nieba
w poszukiwaniu
ostatnich drobin
kosmicznego pyłu
opadajÄ…cych czasem
na puszyste zaspy
MadameRed
|