Au Revoir
Łzy zaschły na policzkach bladych,
Jak kurz, opadły uczucia przelotne,
Świt zbudził nas w obłoku wrzawy,
Sam Bóg nie wie, czy to aby dobre.
Dał nam szans milion- broń obcą,
Ja znikam i rzucam się w żalu lawinę
Choć martwy za dnia, zmęczony nocą,
Wdzięczny za miłość twoją- nie zginę!
Żyj w spokoju serca, duszy miękkiej,
Co unosi się nade mną i niesie woń boską ,
Zerwij złe cienie, co tworzyły drzewiej,
Cierpienie nasze, owiane troską.
A teraz poczuj, jak wiatr cię niesie,
Daleko tam, gdzie nie będzie mnie już,
Otwórz oczy dopiero, gdzieś przy drogi kresie
Zobacz jak wolno przebija mnie nóż.
Kryspin
|