na końcu zdania
plątanina słów co ugrzęzły między ustami
wystukana w wiersz na czasu strukturze
jest myślami ukrytymi między wersami
miłością co nie może już zostać dłużej
litery rozmazują się w żałosnej wilgoci
ułożyły retoryczne pytanie-dlaczego
niezamknięte drzwi których nie otworzy
słowo co oddziela minione od przyszłego
nie wiedząc czemu ciągle się wzbraniają
drżące dłonie i spocone z bólu oczy
przed ostatnią czystą łzą na końcu zdania
rzucając się wir codziennych pustych nocy
szybcia
|