Ucieczka
Zza kresu tchnień człowieczych,
Dytyramb dojrzewa w dłoni mej,
Wśród westchnień ptaków zimnych
Leć szybko- mroźnym wiatrem wiej.
Skarżą się ludzie- że milknie im świat,
Że nad sercem aorta rozpręża się- wnet
Ujrzycie wy wszyscy jak rozkwita kwiat
Jak myśl o śmierci obnaża szpieg.
Postać nieufna, zakryta we snach,
Nikt ujrzeć nie pragnie- a może nie zdoła,
Strumieniem milknącym ucieknie w las,
I spłonie ciemnością srebrnego koła.
Uwierz i ty, pierzchnij stąd prędzej!
Zrzuć smołę z oczu i wzleć nad obłoki.
Cień twój daleki pragnie goręcej,
Niż jaźń wchodząca w niebieskie progi.
Kryspin
|