Błazen
Płakał Błazen rzewnie,
ronił swoje łzy.
Był taki samotny
pośród życia dni.
Czekał na swą miłość,
czas do przodu gnał,
odmierzał minuty
w nieistnienie pchał.
Blask księżyca rozjaśniał mu umysł.
Krwawe krople jak wodospad policzki drążyły.
Serce stukało delikatnie, cichutko
a gwiazdy z myślami mętnymi tańczyły.
I trwał tak zawieszony w swej śmiesznej, małej nicości...
muskany wiatrem, chlapany błotem głupiej naiwności...
MadameWitch
|