Wierszo-Wyjcy (wiosenny porany spacer)

kry na jeziorach topnieją,
w łzach zimy wąsatej,
która na mokrych kamieniach,
odbija śnieżne wspomnienia,

unoszą się żagle chmur ponurych,
które znikają tuż za górami,
nie będzie już ich między nami,
a będzie za to wiosenny sen ze skowronkami,

wiosna w wianki już ubrana,
rzuca się ku przygodzie z rana,
radością i uśmiechem przywitała wodnika
który koło niej w wodzie przemyka,

wspaniałe krzewy w w biel ubrała,
chłodną rosą o świcie przybrane,
błyszczą perłowym blaskiem,
łapiąc chwile która zaraz zgasną,

na brzegu fiołki wraz z konwaliami,
powietrze wypełniają wonnymi pyłkami,
gdzie pszczoły wesoło pracują,
i pierwszy miód w ulu już próbują,

las skrzypi szelestem świergotu,
wysokich świerków szumu,
pod nimi mgły jak mleko,
karmią młode trzęsawiska koloru brunatnego,

na łąkach żaby kumkają wesoło,
w około bociany stoją wsłuchane,
gdzie między nimi zające lisem się ścigają,
a młode sarenki po zielonej trawie brykają

jaskółki wróciły na stare włości,
wychować pisklęta od samej młodości,
by za rok one tu wróciły,
i tradycje po wieczność czyniły...


Dzagoda

Średnia ocena: 10
Kategoria: Przyroda Data dodania 2014-01-19 20:11
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Dzagoda > < wiersze >
kazap57 | 2014-01-28 11:22 |
zamykam oczy i spaceruje pomiędzy twoimi wersami
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się